piątek, 15 sierpnia 2014

Konkurs

Katarzyna Pisarska
Czytacie Waszym zwierzakom? W komentarzu wstawiajcie zdjęcia Waszych pupili z gazetami czy książkami, w księgarni czy przy biurku- byle zdjęcie było "czytające". Osoba, która zbierze najwięcej "lubię to" dostanie książkę pt.: "Smak miłości" z dedykacją Autorki!






„Smak miłości” to nie jest zwyczajny, ociekający słodyczą romans.



„Smak miłości” to nie jest zwyczajny, ociekający słodyczą romans. Dzięki Bogu, bo musiałabym przygotować miskę na tęczę wypływającą z moich ust. Na szczęście nic takiego się nie stało, a jedyne, co płynęło, to łzy – w niektórych momentach ze śmiechu.

Autorce nie można zarzucić, że nie ma poczucia humoru. Książka pełna jest zabawnych sytuacji i pewnie niejedna czytelniczka, podobnie jak ja, będzie śmiała się do rozpuku. To największa zaleta tej książki. Jest to lekka, przyjemna lektura w sam raz na wakacyjny czas. Mogę ją polecić każdemu, kto ma ochotę oderwać się od rzeczywistości i poszybować w szalony świat oryginalnej Weroniki.

Więcej na: http://gazetamyslowicka.com/kultura/ksiazka/2014/08/smak-milosci-recenzja/

wtorek, 12 sierpnia 2014

Subiektywnie o książkach: "Smak miłości" – Iga Adams

Subiektywnie o książkach: "Smak miłości" – Iga Adams: "Ot i moje życie. Mężczyźni nie dzwonią do moich drzwi? Ależ dzwonią! Pukają, a bardziej niecierpliwi nawet w nie kopią...&qu...

Banalny tytuł, romantyczna okładka książki, a także porównanie do Bridget Jones, większości czytelników będą sugerować jedno – romans. W tym przypadku jednak sprawdza się powiedzenie, że nie można oceniać książki po okładce, gdyż "Smak miłości" to powieść obyczajowa, utrzymana w konwencji satyrycznej, która ośmiesza i po trosze piętnuje różnorodne zjawiska społeczno – obyczajowe. Muszę przyznać, że kompletnie nietrafiony tytuł i taka sama okładka szkodzą temu dziełu, gdyż chyba nikt nie będzie się spodziewał takiej właśnie treści. Autorka w dość dowcipny sposób stara się bowiem ukazać w krzywym zwierciadle zjawiska, które dotyczą wszystkich, współczesnych kobiet. Mowa tutaj o staropanieństwie, poszukiwaniu partnerów przez internet, seksie,utarcie dziewictwa, czy relacji damsko-męskich w małżeństwie. Powieść tę można więc oceniać jedynie w ramach konwencji, w jaką została włożona – satyry społeczno-obyczajowej.

Jak na satyrę przystało, Iga Adams pokusiła się także o karykaturalne przedstawienie wykreowanych przez siebie postaci. Filozofia życiowa singielki Weroniki i perypetie życiowe jakie stają się jej udziałem, wielokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu, powodowały zdziwienie i wprawiały w zdumienie. Wyolbrzymienie zachowań i decyzji, jakie podejmuje Weronika, podążanie jej niezgłębionym tokiem myślenia i dziwną logiką – było naprawdę ciekawym doświadczeniem poznawczym. Czy wyobrażacie sobie bowiem spacerować samotnie o dwunastej w nocy, poznając przy tym niebezpiecznego kloszarda? Albo wyrwać klamkę od wyjściowych drzwi i zostać tym samym uwięzioną we własnym mieszkaniu? Jeśli nie, to wystarczy zajrzeć do książki, tam bowiem aż roi się od takich komicznych sytuacji, których wyolbrzymione poprawia natychmiastowo humor.

Więcej na: http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2014/08/smak-miosci-iga-adams.html