niedziela, 25 maja 2014

Chcę być niemoralna....



Ta absolutna poprawność powoli już zaczynała mi się nudzić. Postanowiłam zaprosić go do siebie, a potem niech się dzieje co chce. Potraktuje to jako zaproszenie do seksu? Ostatecznie nie jestem siostrą zakonną i nie muszę zawsze być przykładem cnoty i moralności. Właściwie to chcę być niemoralna. Dość mam etykietki grzecznej, dobrze ułożonej dziewczyny…

Przygotowałam wykwintną kolację, założyłam najlepsze ciuchy i zdecydowana wejść na drogę rozpusty, czekałam na Fryderyka. Przyszedł, posiedział trzy godziny i tuż dwudziestą trzecią wyszedł, spiesząc się na ostatni autobus. Nie działały na niego powłóczyste spojrzenia, nastrojowa muzyka ani zmysłowy zapach potwornie drogich perfum. Nie pomogło przyćmione światło, czerwone wino i kadzidełka. Ewidentnie nie miał ochoty poznawać mnie bliżej. Na nic się zdały seksowne pończochy i buty na kilometrowej szpilce. Spojrzał krytycznie i skomentował krótko: „Kotku, nie potrafisz w nich chodzić, zresztą w domu to się nosi kapcie, a nie szpilki”. Zrzuciłam więc eleganckie buty, założyłam puchate kapcie-tygryski, a potem pożegnałam chłodno Fryderyka, zdjęłam sukienkę i zamroczona alkoholem wskoczyłam pod koc. Erotyczny sen z jednym z otyłych polityków musiał mi wystarczyć.

Obudziłam się w środku nocy, trzęsąc się z zimna i czując narastający ból głowy. „Spiłam się!” – pomyślałam krytycznie, biorąc szybką kąpiel. Niezaspokojone ciało nadal płonęło z żądzy. Dotknęłam sutków, były nabrzmiałe i twarde. Dotyk szorstkiej gąbki nie był tym, czego akurat potrzebowały. 

Wychodząc z wanny, potknęłam się o nowe szpilki. Zaklęłam cicho i poszłam schować buty do szafki. „Muszę mieć w sobie tyle seksu co zdechły pies, skoro nie potrafiłam go rozpalić. Miał taką okazję i jej nie wykorzystał!” – myślałam ponuro, zbierając brudne naczynia. Śpiący na szafce kot przebudził się i szeroko ziewnął. Masz rację kocie! Nie będę teraz sprzątać. Wróciłam do pokoju i otuliłam się kołdrą.

„Dlaczego on się ze mną umawia?”– myślałam, gładząc chłodną, satynową pościel.

Iga Adams SMAK MIŁOŚCI

Premiera 8 lipca 2014

Wydawnictwo Damidos.

1 komentarz:

  1. Ciekawe opowiadanie. Nie zawsze marzenia spełniają się, ale dobrze wyszło. Przyjemnych snów :) Jerzy

    OdpowiedzUsuń