Trudne pytanie bo to postać
wielowymiarowa pod każdym względem. Inteligentna kobieta, nienasycona kochanka i skuteczny polityk. Każda z tych
rzeczy interesuje mnie w równym stopniu. Podobnie jak i tytułowy bohater Stanisław
August Poniatowski chociaż tu o skuteczności politycznej nie może być mowy.
Czemu więc zająłeś się tym
tematem, który nie jest chyba zbyt przyjemny w kontekście obecnych wydarzeń na
Ukrainie?
Ale na pewno pouczający. Po
prostu zafascynowała mnie ta niezwykła para dwóch zupełnie różnych osobowości. Choć
śmiem twierdzić, że gdyby nie splot określonych okoliczności, byliby całkiem
szczęśliwym małżeństwem. Przecież, kiedy się poznali ona była tylko niechcianą,
stale poniżaną żoną, on skromnym dyplomatą. Interesowała ich sztuka, dużo
rozmawiali, fascynowały książki. Wszystko
się zmieniło gdy pojawiła się w ich życiu władza, a raczej w jej życiu ponieważ
Poniatowski został królem bo ona jako cesarzowa tego chciała.
Właśnie. Parę lat temu, wraz z
Karolem Winiarskim i Bartłomiejem Ligęzą, stworzyliście pracę „Filozofia
władzy”. We wstępnie piszesz: „ Świat człowieka, jest odbiciem świata zwierząt,
gdzie przywódca grupy (stada) otoczony gwardią przyboczną decyduje o zachowaniu
całej reszty – czyli gdzie demokracja nie istnieje i nigdy nie będzie mogła
istnieć” Jak z perspektywy czasu, oceniasz
swoje słowa? Czy twoje postrzeganie świata zmieniło się od tego czasu?
Ani trochę. Tym bardziej, że
dzisiejsze wydarzenia na świecie w pełni je potwierdzają. Ludzie tak jak
zwierzęta potrzebują silnego przywództwa. Zdobyczą naszej cywilizacji jest
fakt, że osadzone ono jest w pewnych prawnych ramach nazywanych w skrócie
demokracją. Tylko co wtedy gdy przywódca
największego stada sam jednostronnie zdecyduje się to zmienić?
Pracujesz obecnie nad filmem
„Bunkier” ? Jak daleko posunięte są prace?
Projekt niestety nie otrzymał
państwowej dotacji choć dotyczył ważnych dla Górnego Śląska zagadnień
historycznych dlatego wszelkie prace przy nim zostały zawieszone. Obecnie
pracuję nad czymś innym.
Zdradzisz mi o jaki temat chodzi?
Nie bardzo. Powiem tylko, że
marzy mi się ciekawy i dość oryginalny produkt telewizyjny chociaż nie zarzekam
się, że nie będę robił jednak czegoś do kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz