Marzec - zmienny, kapryśny, zimny i gorący;
nieujarzmiony, cudowny, jedyny. Pełen drapieżnego piękna, grozy i rozkoszy...
Jest jak
świt, jak zapowiedź "nowego dnia". Obserwując pierwsze nieśmiałe kwiaty,
pobieramy lekcje siły i pokory.
Przyroda to najwspanialszy nauczyciel
ZMARTWYCHWSTANIA. Ileż to razy w życiu "umieramy"... Szczytne
marzenia, wielkie plany, gorące miłości, wszystko to lega w gruzach, rozsypuje
się, zmienia się w zgliszcza. Radość odchodzi bezpowrotnie. Mówimy
"to już jest koniec". Nasze serca bardziej są twarde od skostniałej
podczas mrozów ziemi.
Jesteśmy
jak te bezlistne drzewa, wyniośli, surowi i zimni... I wtedy
niespodzianie przylatują ptaki -
zapowiedź szczęścia, zwiastun wiosny. Nic nie robią sobie z naszej
szarości i niegościnności, wiedzą, że wnet pojawią się kwiaty, liście, znów
wrócimy do żywych....
Jak
śpiewał Stanisław Soyka
Gdy wszystko
idzie źle
I nie masz dokąd pójść
Przyjaciół tłum rozproszył się
Wydaje ci się, że
Tak pozostanie już
Lecz okazuje się, że nie — bo oto:
Budzi się z nocy nowy dzień
Nieskalanie czyste niebo
Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci, niech się święci
Cud niepamięci
Cud niepamięci
Cud...
I nie masz dokąd pójść
Przyjaciół tłum rozproszył się
Wydaje ci się, że
Tak pozostanie już
Lecz okazuje się, że nie — bo oto:
Budzi się z nocy nowy dzień
Nieskalanie czyste niebo
Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci, niech się święci
Cud niepamięci
Cud niepamięci
Cud...
Przyroda z
dzikim uporem rok w rok, odradza się na nowo i na nowo, nieskończenie... Nic
jej nie może zniechęcić, ani wspomnienie zimy, ani mroźne jeszcze w marcu noce,
kapryśne dni, chłodne wieczory.
Ona wie swoje, dąży ku życiu, ku słońcu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz